Zaktualizowany artykuł Arkadiusza Znojka z Magazynu Sportów
Siłowych "PAKER"
Zanim wyjdziesz na pomost |
Jeśli po przeczytaniu poprzedniego artykułu myślisz, że
faktyczny start zaczyna się z chwilą wyjścia na pomost to się
mylisz. Twoja rozgrywka z rywalami zaczyna się już w momencie
ważenia zawodników. Tam podajesz swoje pierwsze podejścia i od
nich zależeć będzie Twój komfort psychiczny, stosunek rywali
do Ciebie jako przeciwnika, możliwość uzyskania wysokiego
wyniku i utrzymanie kontroli nad rywalami. Oczywiście pierwsze
podejścia można jeszcze zmienić - niemal w każdej chwili zanim zostanie
przekroczona granica 5 minut do rozpoczęcia grupy, w której
startujesz (spiker o tym poinformuje), lub 5-ciu podejść
grupy wykonującej podejścia przed twoją grupą, jeśli startujesz w grupie
2-giej lub dalszej. Pierwsze odejście możesz zmienić w górę lub w dół,
przeważnie pod koniec rozgrzewki, gdy już wiesz w jakim stanie
psychofizycznym znajdujesz się w dniu zawodów. Tutaj też nie
można przeholować, bo zakończysz zawody spalonym bojem.
Jakie podać pierwsze podejścia? Jeśli startujesz
faktycznie po raz pierwszy nie baw się w kamikadze. Spokojnie
zalicz pierwsze i drugie podejście, walcz w trzecim. Jako
pierwsze podaj ciężar, z którym jesteś w stanie zrobić 3
ruchy, w drugim - 2 ruchy, w trzecim - 1 ruch (odpowiednio
90%, 95% i 98% ciężaru maksymalnego), przy czym może on być
większy od Twojego rekordu życiowego. Jeśli jesteś przekonany
o poprawności swojej techniki (uwierz mi: sędziowie lubią się
"czepiać"; wiem coś o tym ponieważ sam jestem sędzią) możesz
podwyższyć ciężar z 3-uchowego na 2-ruchowy (92%, 98%, 102%
CM), w granicach zdrowego rozsądku, oczywiście. Pewien mój
niereformowalny znajomy, swojego czasu mistrz Polski juniorów
w wyciskaniu leżąc, miał we zwyczaju zaczynać ławę od ciężarów
mniejszych o 2,5-5 kg od aktualnego maksymalnego wyniku;
czasami wręcz podawał ciężar maksymalny. Jaki był tego efekt?
Palił wyciskanie albo zaliczał dopiero w trzecim podejściu;
rzadziej drobił progresję o 2,5 kg. Bardzo rzadko zmieniał
schemat podejść i wtedy nie było problemu.
Pamiętaj: im wyższy ciężar tym bardziej tracisz na
koordynacji ruchów. Czyli zaczynasz wykonywać dodatkowe
poruszenia tymi częściami ciała, które powinny być nieruchome,
np. odrywasz od pomostu palce stóp lub pięty, poruszasz
stopami, odrywasz biodra od ławeczki, albo nie panujesz
nad jednoczesnością wykonania ruchu, np. dociskając jedną ręką
przy wyciskaniu.
Sprawdzenie pomostu i
ustawienia stojaków. By zyskać komfort psychiczny
podejścia sprawdź przed rozpoczęciem zawodów lub swojej
kategorii wagowej miejsce gdzie będziesz wykonywał boje.
Wysokość stojaków do przysiadów i ławeczki do wyciskania leżąc
sprawdzaj na obciążonym gryfie. Przy dużym ciężarze sztanga
osiada na plecach; podobnie w leżeniu, sztanga trzymana na
wyprostowanych ramionach. Wysokość dobra dla samego gryfu
może się okazać zbyt wysoką dla zdjęcia ciężkiej sztangi.
Trzeba mieć to na uwadze. Przy przysiadzie większość
zawodników umieszcza sztangę na wysokości (lub trochę powyżej)
sutków. Drugą ważną sprawą jest określenie stopnia rozwarcia
stojaków do przysiadów, jeśli pozwala na to konstrukcja
stojaka. Gdy stojak jest rozstawiony zbyt szeroko, a zawodnik
stoi blisko stojak istnieje możliwość uderzenia lub zahaczenia
talerzem o stojak przy siadaniu lub - częściej - wstawaniu. Z
kolei zbyt wąskie położenie ramion stojaka może spowodować
brak możliwości prawidłowego dla siebie ułożenia dłoni na
gryfie. Można temu zapobiec zmieniając kąt położenia tylko
jednego ramienia. Warto sprawdzić powierzchnię pomostu pod
względem stabilności - czy nie ma wgnieceń w pomoście,
ruchomych, obniżonych lub wystających belek. Jeśli szeroko
stajesz do przysiadu lub martwego ciągu, sprawdź czy
powierzchnia pomostu jest odpowiednio szorstka i jakiego
rodzaju obuwie najlepiej zastosować: z podeszwą skórzaną,
gumową czy zbliżoną do kauczuku. Sprawdź też czy w pobliżu
pomostu znajduje się mokra ścierka do zmoczenia spodu
obuwia oraz czy organizator udostępnia magnezję - przed
wyjściem na pomost nie będziesz miała czasu na szukanie.
Co musisz wiedzieć o podejściach |
Informacja jest cenniejsza od złota. Możesz stracić medal
przez nieznajomość pewnych przepisów.
Kiedy spiker wyczyta Cię do wyjścia na pomost lub sędzia
główny da sygnał "Sztanga gotowa" masz równo 60 sekund na
rozpoczęcie boju. Na niektórych zawodach czasomierze
umieszczone są za pomostem czyli za Tobą, nieliczne mają
wskaźnik widoczny dla startującego zawodnika, ale na
większości zawodów czas odmierza stoperem sędzia czasowy i
możesz polegać tylko na jego komunikatach. Pamiętaj, że błędy
typu zła wysokość stojaków, nieprawidłowe rozstawienie czy
niewygodne ustawienie sztangi na pomoście albo brak podstawek
(bloki) pod stopy są naprawiane z wykorzystaniem Twojego czasu
i przez takie drobnostki można stracić podejście. Jeśli po
wyczytaniu będziesz jeszcze poprawiał szelki lub
rozpoczniesz bandażowanie nadgarstków, to możesz spóźnić
się z rozpoczęciem boju. Pamiętaj, że na pomoście wolno
ci jedynie poprawić pas. Jeśli rozwiąże się bandaż, to
spokojnie wykonuj podejście - aby go poprawić musiałbyś
zejść z pomostu, a poza tym na pomoście czas biegnie bardzo
szybko i nie starczyłoby go już na podejście.
Wiesz już do kiedy możesz zmienić pierwsze podejście;
podejście drugie i trzecie musisz podać w ciągu 60 sekund po
wykonaniu boju. Jeśli spóźnisz się o kilka sekund -
sekretarz automatycznie przydzieli ci podejście o 2,5 kg większe,
jeśli zaliczyłeś poprzednie, lub pozostawi takie samo, jeśli
poprzednie spaliłeś. Podejścia podajesz na specjalnych karteczkach, które
dostałeś po zważeniu. Podajesz na nich swoje nazwisko,
kategorię wagową, ewentualnie grupę startową, podejście i
podpisujesz się - dla nadania wiarygodności. Takie karteczki
pozwalają zmniejszyć możliwe matactwa trenerów (czego to się
nie robi dla swojego zawodnika) do minimum.
W ciągu 30 sekund od zakończenia podejścia musisz opuścić
pomost.
Jeśli obsługa pomostu zadysponuje ciężar większy niż prosiłeś
i zaliczysz go - to możesz mieć go wpisanego do protokołu
zawodów. Gdybyś go spalił - dostajesz dodatkowe podejście na
koniec rundy. Natomiast, jeśli założono ci ciężar mniejszy niż
żądany, to w przypadku zaliczenia może być wpisany do
protokołu lub na koniec rundy wykonasz podejście z żądanym
ciężarem; przy spalonym podejściu próbujesz zaliczyć je z
prawidłowym ciężarem na koniec rundy. Podobnie rzecz ma się z
błędami obsługi pomostu jak większe obciążenie sztangi z
jednej strony (dociskasz jedną ręką lub krzywo ciągniesz),
niezaciśnięcie zacisku (talerze się zsuwają), zbyt pospieszna
pomoc asekuracji (normalnie muszą dostać polecenie od sędziego
głównego, chyba że sytuacja jest beznadziejna i obsługa
pomostu ratuje twoje zdrowie, a nawet życie [spójrz na zdjęcie
Sołowowa w nrze 10/2003 "Sportu dla Wszystkich"]).
Pierwsze podejście masz prawo zmienić raz, drugie i trzecie
są niezmienialne, ale w ostatnim boju, martwym ciągu, trwa
prawdziwa walka taktyczna i tam możesz zmienić trzecie
podejście aż dwukrotnie (co widać na karteczce do ciągu - jest
na niej 5 prostokącików do wpisania ciężaru). Na zawodach
wyciskania leżąc w trzecim podejściu masz również prawo
do dwukrotnej zmiany ciężaru.
Do przysiadu i wyciskania leżąc musisz mieć założoną koszulkę.
Chodzi o takie drobnostki jak AIDS, choroby skórne i nie
tylko. Można być przez kilka lat nosicielem zwykłej polskiej
żółtaczki nie wiedząc o tym.
W dobrym tonie jest ukłon głową w kierunku sędziego głównego
przed podejściem do sztangi. Wiadomo - lepiej sędziom nie
podpadać.
Przysiad |
Od niego się zaczyna. Albo i nie. Jeśli sędzia spiker wyczyta
Twoje nazwisko do wyjścia na pomost, a Ty dopiero zaczniesz się bandażować, to od
razu zrezygnuj z podejścia. Mnie szybkie owinięcie bandaży
wokół kolan zwykłego zawodnika zajmuje ok. 45-60 sekund, super
mocne u Mistrza zajmie już 90 sekund. Uwzględnij więc siłę
bezwładności u kolegi, który spowije Cię w bandaże, albo
własnych rąk, jeśli bandażujesz się sam. W zasadzie
bandażowanie można zacząć już na dwóch zawodników przed Twoim
wyjściem na pomost. Jeśli bandażujesz się sam lub bandażujący
trener czy kolega jest powolny, niech rozpocznie bandażowanie
na 3 podejścia przed Tobą.
Postaraj się aby zakładanie ramiączek, nacieranie magnezją
dłoni i pleców w miejscu na sztangę odbyło się w momencie
zmiany obciążenia na żądane; przed pomostem albo już na
nim możesz tylko zapiąć pas. W ten sposób będziesz miał więcej
czasu na bezstresowe wykonanie przysiadu i ewentualne wygłupy
na pomoście. Może się nie zgodzisz z moim ostatnim
stwierdzeniem, ale na zawodach można naprawdę nieźle się
ubawić czyimś kosztem. Bacz by nie Twoim.
Sztangę ułóż na barkach (tak jak ma Bartek Szymkowiak na
zdjęciach), a nie na karku. Ciężary są większe od tych używanych
w podnoszeniu ciężarów i sztanga musi mieć bezpieczniejsze
oparcie. Bacz jednak nie leżała za nisko - im niżej ułożona
jest sztanga tym większe pochylenie tułowia do przodu. Mogą
być problemu z otrzymaniem komendy do rozpoczęcia
boju. Kiedy odchodzisz od stojaka nie spaceruj po pomoście tylko
cofnij się na tyle by nie dotykać talerzami do stojaka. Czyli
jeden krok prawą nogą, drugi krok lewą. I wystarczy.
Teraz musisz się ustawić w pozycji wyjściowej czyli kolana
musisz mieć wyprostowane, tułów nieznacznie pochylony do
przodu, a palce rąk obejmują gryf (obejmują a nie leżą na
gryfie; jedynie kciuk może być ułożony a nie obejmować). Jeśli nie spełnisz któregoś z tych wymogów sędzia nie
da Ci sygnału do rozpoczęcia boju. Sygnału nie otrzymasz również
gdy będziesz zbytnio pochylony do przodu. Zdarzało się, że
przez zbytnie pochylenie
tułowia do przodu zawodnik nie otrzymywał sygnału do
rozpoczęcia wykonywania boju i stał tak na pomoście tracąc
siły. A gdy już sędzia dał sygnał do rozpoczęcia boju
(choć nie powinien, bo delikwent przeważnie nie poprawiał
pozycji), zawodnik był zbyt wyczerpany
oczekiwaniem by wstać z ciężarem. Obecnie po 5 sek. takiego
oczekiwania sędzia
powinien wydać komendę "Odłóż". Nie
oznacza ona, że zakończyłeś podejście i musisz zejść z
pomostu. Sędzia daje ci w ten sposób sygnał byś poprawił
nieprawidłową pozycję, czyli umożliwia kontynuowanie boju.
Teraz możesz odstawić sztangę na
stojak, by po chwili ustawić się z nią ponownie - wszystko w
ciągu limitu 60 sekund. Stąd takie ważne jest rozpoczynanie
boju na początku limitu czasowego. Nie banalne jest też
przyspieszenie zawodów.
Kiedy już ustawiłeś się dajesz sędziemu głównemu (ten przed
pomostem) swój sygnał gotowości - podnosisz głowę do pozycji
pionowej. Sędzia opuszcza podniesioną rękę i mówi "Start".
Wtedy uginasz nogi i siadasz.
Podstawowym błędem robionym przez początkujących jest brak
dosiadu, tj. najwyższy punkt uda w stawie biodrowym jest
powyżej szczytu stawu kolanowego. Często początkujący jest tak
zaaferowany rangą zawodów i publicznością, że rozpoczyna bój
bez komendy.
Dalszym wielkim błędem jest poruszenie stopą między komendami
sędziego głównego. Jeśli wyda komendę a Ty wyczuwasz
dyskomfort źle ustawionych stóp - nie ma rady, musisz siadać w
tej pozycji, a w następnym podejściu ustawić się lepiej. Jeśli
podniesiesz palce stóp albo oderwiesz stopę nie będzie to błędem,
ale jeśli przesuniesz którąś z nich albo zrobisz krok do
przodu lub tyłu, by uchronić się przed upadkiem, to
prawie na pewno będziesz miał spalone podejście.
Następne błędy pominę , ponieważ nie jest to rozprawka o
przepisach a ogólne wprowadzenie w świat powerlifterów.
Po podniesieniu się ze sztangą musisz przyjąć pozycję
wyjściową czyli zablokować nogi w kolanach i jako tako
wyprostować tułów (dobrze byłoby nie przekraczać kąta 10
stopni osi podłużnej tułowia w
stosunku do pionu, bo przy tej granicy kończy się tolerancja
sędziów). Po komendzie "Stojak" odkładasz sztangę na stojak.
Jeśli sztangę upuścisz na pomost to bój palisz automatycznie.
Wyciskanie leżąc |
Koronny bój kulturystów i przynoszący jednocześnie najwięcej
rozczarowań. Często zawodnicy zadają sobie pytanie: Wyciskałem
150 kg na treningu, a tu nie mogę ruszyć 140. Pomyłki z
ciężarem sztangi zdarzają się i owszem, wszak obsługa pomostu
pozostaje ludźmi i jako takim nic co ludzkie nie jest obce, ale
przyczyny obniżenia wyniku upatruj raczej w drobiazgowo
przestrzeganej technice z zatrzymaniem sztangi na klatce w
pierwszym rzędzie. Spróbuj zrobić to samo z przysiadem -
zatrzymać się na 1/3-1/2 sekundy w najniższym punkcie
przysiadu i wstać. Ile kilogramów ci ucieknie?
Wychodzisz w koszulce i kostiumie albo kolarkach, kładziesz się
na ławce i przyjmujesz pozycję maksymalnie wygodną dla Ciebie.
Chwytasz sztangę tak by paski na gryfie nie wystawały spoza
palców wskazujących pomiędzy rękami, zdejmujesz sztangę ze
stojaka i czekasz. A sędzia patrzy czy dotykasz pośladkami
i barkami do ławki, a stopami do pomostu. Stopy muszą
dotykać pomostu palcami i piętami; możesz skrzywić stopę
tak by wewnętrzna lub zewnętrzna krawędź buta wisiała
w powietrzu przylegać całą powierzchnią. Jeśli nie spełnisz
tych warunków możesz nie doczekać się komendy do startu.
Co wtedy? Leżysz i czekasz, a ręce drżą z wysiłku. Po ok.
5-ciu sekundach usłyszysz komendę "Odłóż!".
Odkładasz wówczas sztangę na stojak i szybko poprawiasz
pozycję. Jeśli masz ze sobą trenera lub osobę pełniącą
taką funkcję to ona ci podpowie jaki był błąd: czy nie za
szeroko rozstawiłeś dłonie na gryfie, czy może nie dotykałeś
pośladkami do ławeczki albo podniesionym obcasem buta nie
dotykałeś do pomostu. Taka komenda to zbawienie dla
zawodnika, który w przeciwnym wypadku już na starcie mając
spalony bój męczy się nadaremno by wykonać
wyciskanie.
Jeśli kciuki masz nałożone na gryf a nie obejmujące go
przeciwstawnie do reszty palców, to też nie doczekasz się
komendy startu. Ten wymóg jest całkiem sensowny zważywszy, że
kilka razy widziałem jak u zawodników stosujących "małpi" chwyt sztanga ważąca 180-200
kg
wymsknęła się z niezabezpieczonej kciukiem dłoni i spadła na
klatkę z wysokości 15-20 cm.
Jeśli więc ustawiłeś się prawidłowo, zdjąłeś sztangę ze
stojaków i nieruchomiałeś, sędzia środkowy opuszcza rękę (czego
nie widzisz) i mówi "Start" (co słyszysz). Opuszczasz sztangę
na klatkę, chwilę przytrzymujesz (odlicz w myśli po
angielsku jeden "one") - tak by sędziowie widzieli,
że był moment znieruchomienia, a nie by Tobie tak się wydawało - i
płynnym ruchem wyciskasz do góry.
I teraz znowu, bardzo często nie czeka się ani na pierwszą,
ani na drugą komendę. Jeśli wszystko poszło O'K i sztanga
znieruchomiała na wyprostowanych ramionach sędzia wyda znaną
ci już komendę "Stojak". Odkładasz sztangę na stojak i w
napięciu czekasz na werdykt.
Wydaje Ci się, że O'K było angielskim skrótem, a nie
sapnięciem przy wyciskaniu? Możesz się pomylić. Zaabsorbowanie
samym procesem wyciskania jest tak duże, że nie jesteś w
stanie wyczuć przy tym oderwania stopy od pomostu czy pośladka od ławeczki,
nie uświadamiasz sobie otwarcia uchwytu na gryfie. Czasami widać to doskonale na video.
Poza tym po spaleniu podejścia sędzia podnosi kolorową
kartkę, którą oznajmia światu jakie błędy według niego
popełnił zawodnik. (Kartki te omówię przy przedstawianiu
przepisów). A najłatwiej spytać
sędziego (choć nie ma on obowiązku udzielania informacji o
błędach - przecież podnosił kartkę informacyjną), zanim zaczniesz w niego rzucać niezasłużonymi
inwektywami (jeden zawodnik za takie zachowanie został w ówczesnym
PZKiTS zdyskwalifikowany dożywotnio).
Najczęściej jednak przyczyną spalenia jest subiektywne
wydłużenie czasu przewidziane przez pana Einsteina w momencie
zatrzymania na klatce. Sztanga powinna znieruchomieć, a u
wielu zawodników występują przyruchy, podwójne odbicie albo zbyt szybkie
wyciśnięcie. Ponieważ to sędzia ocenia, więc sędzia musi
zauważyć moment znieruchomienia sztangi, nie Ty. Dawniej sygnałem do
wyciśnięcia było klaskanie. Zawodnik leżał i dziwił się: czemu
ten baran nie klaszcze? Śpi czy co? Dopiero na video okazywało
się, że sędzia reagował prawidłowo; to tylko nam, zawodnikom
czas się wydłużał w nieskończoność.
Jeśli ciężar zbliżony jest do maksymalnego zaczynasz tracić
koordynację ruchową i jedną ręką wyciskasz sztangę szybciej,
wobec czego dociskasz drugą ręką i... palisz jeśli jest duża
różnica dociśnięć u obu rąk.
Martwy ciąg |
Najłatwiejszym technicznie w całym sporcie jest chyba ten
właśnie bój i dziwić się należy, że wielu zawodników uzyskuje
w nim bardzo słabe rezultaty. A przecież silny ciąg pozwala
kontrolować rywala do końca. Często się zdarza, że wygrywa nie
silniejszy, a sprytniejszy. Wystarczy wypuścić rywala na
szerokie wody, na których sobie nie poradzi z dużym ciężarem,
a wtedy Ty zaliczasz sobie spokojnie tyle by wygrać.
Oczywiście, jeśli zawodnicy znają się jak łyse konie, taką
taktykę trudniej jest zastosować, ale Twój pierwszy start może
zaskoczyć każdego. Nikt poza Tobą nie ma rozpoznanych Twoich
możliwości.
Jak go wykonać? Stajesz przy sztandze, jak najbliżej gryfu.
Ustawiasz się stosownie do używanej techniki: stopy wąsko w
klasycznej lub szeroko w sumo. Patrząc z góry musisz
widzieć gryf pokrywający się ze środkiem stopy - tym samym
ułatwiasz sobie ciągnięcie sztangi do góry. Chwytasz sztangę w dowolny
sposób i nie czekając na komendę sędziego podnosisz sztangę do
pełnego wyprostu tułowia i kolan. Jednocześnie musisz mieć
barki odciągnięte do tyłu. Stopami wolno Ci ruszać tylko w
ograniczonym zakresie: występujące w technice klasycznej
podnoszenie palców stóp lub pięt nie jest błędem, natomiast
rozsuwanie stóp, występujące głównie w specjalności
sumo, powoduje spalenie boju.
Masz prawo tylko do jednej próby podniesienia sztangi w
podejściu. Jeśli więc "zważysz" ciężar przed podniesieniem a
sędziowie uznają, że była to próba, to nie ma rady - straciłeś
jedno podejście. I nie ma znaczenia, że talerze nie oderwały
się od pomostu - wystarczy mimika twarzy, wygięcie gryfu lub
widoczne naprężenie się jak do dźwignięcia ciężaru.
Jeśli chcesz zaakcentować odciągnięcie barków i odchylisz się
mocno do tyłu to najpewniej odblokujesz kolana. Jest to
naturalna tendencja. Do spalenia. A więc nie przesadzaj i
kontroluj się świadomie naprężając kolana na zakończenie
boju.
Na dużym ciężarze możesz wpaść w wibracje. Jeśli nie powodują
obniżenia sztangi to sędziowie podejście Ci zaliczą (o ile nie
było innych błędów). Możesz też jedną stronę sztangi obniżyć w
ruchu do góry, co jest błędem. Gdy szczęśliwy z prawidłowego wykonania boju
puścisz sztangę po komendzie "Opuść", okaże się, że wykonałeś
syzyfową pracę, bo sędziowie upadek sztangi nagrodzą
czerwonymi światełkami. Pamiętaj: trzymaj gryf w dłoniach dopóki sztanga nie dotknie pomostu; nie musisz jej opuszczać z
namaszczeniem, ale trzymać powinieneś. Nie możesz przy tym
rozluźnić palców w sposób odebrany przez obserwatorów
czyli sędziów jako brak kontroli sztangi.
Wieniec laurowy |
Nie
żyjemy w starożytnej Grecji i po ewentualnym zwycięstwie
musisz się zadowolić medalem, pucharem i dyplomem. Ewentualnie
kolorowym telewizorem, radiomagnetofonem lub rowerem górskim.
Albo taszczyć do domu 200 kg cukru, co zdarzyło się w Tomaszowie Lubelskim. Czasami,
ostatnimi laty już bardzo rzadko, jako nagrodę dostajesz kopertę.
Nie napiszę co w niej jest - zobaczysz sam. Tego typu nagrody
rzeczowe rozdają dla najlepszych zawodników mistrzostw, co
wylicza się przez przemnożenie wyniku w trójboju przez
współczynnik Wilks'a
odpowiedni dla danej wagi ciała
zawodnika. Może nie na pierwszym starcie, ale w następnych,
przy odrobinie wytrwałości i samozaparcia na treningach, jest
to możliwe.
Czego Ci mocno życzę.
Poartykułowie
Jeśli po przeczytaniu tych artykułów
masz jakieś pytania odnośnie zawodów lub przepisów to pisz
na adres autora tekstów
powerlifting@go2.pl. |
Autor
tekstu i copyright © Arkadiusz Znojek, wszelkie prawa zastrzeżone |