Michał Wilk - najlepszy junior w przysiadzie Tomasz Lenarciak - najlepszy junior w wyciskaniu leżąc Karol Kopienka - najlepszy junior w martwym ciągu Tych trzech zawodników w swoim boju reprezentuje poziom rekordów świata juniorów - stan na koniec roku 2003 Tych trzech zawodników w swoim boju reprezentuje poziom rekordów świata juniorów - stan na koniec roku 2003 Tych trzech zawodników w swoim boju reprezentuje poziom rekordów świata juniorów - stan na koniec roku 2003 POWERLIFTING - trójbój siłowy i wyciskanie leżąc w Polsce
POWERLIFTING - trójbój siłowy i wyciskanie leżąc w Polsce
 

Dzienniczek treningowy zawodnika - opinie zawodników

 

 
   
Opinie zawodników:

 

Wróć do "Dzienniczka treningowego":

 

 

  Michał Wilk, wicemistrz świata juniorów w kategorii 90 kg

    Dziennik treningowy

      Zacznę od minusów takiego dziennika, bo sprawa jest krótka, czyli wg nie ma żadnych, chyba że ktoś nie lubi matematyki lub % wyliczeń. Oczywiście, aby powstał dobry dziennik treningowy trzeba poświęcić jakiś wieczór, a może nawet i parę, na przemyślenia i spisać cele, założenia danego treningu pod kątem odpowiedniej imprezy.

Założenia treningowe
Podstawą jest oczywiście makrocykl treningowy, czyli określenie najważniejszych imprez w roku, drugoplanowych itp., Na które mamy uzyskać odpowiednio szczyt formy, bądź formę wstępną.
Osobiście jako makrocykl uważam rok kalendarzowy, gdzie w moim przypadku szczyt formy zakładam na ME w maju i MŚ w listopadzie. Makrocykl dzielę na dwie części, na które przypada po jednym szczycie formy. Jeżeli chodzi o część pierwszą to brane są pod uwagę MP w marcu, ME w maju, MEJ w czerwcu. Szczyt planowany jest na ME, które poprzedzone zostaną MP gdzie planowane jest uzyskanie tzw. małego, bądź wstępnego, szczytu formy i kwalifikacji do ME, po którym powinien nastąpić szczyt formy właściwy a MEJ będą próba utrzymanie formy z ME, co szczerze może być ciężkie. Druga część makrocyklu to uzyskanie wstępnej formy na MŚJ i szczytu formy na ewentualne MŚ.

Makrocykl dzieli się na mezocykle, czyli konkretne założenia do każdego startu biorąc oczywiście pod uwagę istotę danych zawodów, czyli cykl i system przygotowań, do każdego startu z osobna. Mezocykl winien składać się z założeń siłowych do danej imprezy, tępa wzrostu siły, momentu szczytu formy, momenty roztrenowania, ilości odżywek itp.

Najbardziej szczegółowy, aczkolwiek równie istotny jak poprzednie, jest mikrocykl, czyli struktura tygodniowa treningu, która winna współdziałać z założeniami zarówno makro- jak i mezocyklu. Krótko mówiąc jest to każdy dzień treningu, każda seria i powtórzenia, również ilość odżywek czy jakość odnowy biologicznej i wszystkie szczegóły związane z codziennym treningiem.
 

Dziennik treningowy
Osobiście od wielu lat prowadzę już dziennik treningowy i nie wyobrażam sobie treningu bez niego. Każdy trening jest odpowiednio zaplanowany i nie ma mowy o jakimś przypadku. Nawet na dzień dzisiejszy mam rozplanowany szczegółowo mikrocykl do MP i do ME. W tym momencie wiem, co powinienem wykonać dnia np. 20 lutego na rannym treningu, a co na popołudniowym; ile serii, ile powtórzeń i na jakim ciężarze, jakie ćwiczenia dodatkowe.

Nie wyobrażam sobie trenować w ciemno bez wcześniejszego planowania treningu – jak by tak było to pewnie bym uzyskiwał przeciętne wyniki,  a tak mam szanse zaistnieć w krajowym a może i światowym trójboju. Poza tym, że dziennik to głównie cyfry i uwagi, to jest to jeszcze bardzo ważna rzecz pod względem psychicznym, bo nic tak nie mobilizuje jak wiedza, że danego dnia mam np. bardzo ciężki trening gdzie mam zrobić x serii po x powtórzeń na x kg. Lżejsze treningi z kolei można robić bardziej rozluźnionym, poza tym zawsze miło odhaczyć dobrze wykonaną pracę, a z kolei, gdy założenia przerastają możliwości danego dnia to powoduje pewne niezadowolenie z pracy, którą się wykonało, co z kolei motywuje do cięższej pracy w imię powiedzenia, „co mnie nie zabije to mnie wzmocni”. Oczywiście zawsze zdążają się odejścia od swych założeń, bo człowiek to nie maszyna i może mieć słabszy dzień, grypę, itp. Wszystkie tego rodzaju wpadki muszą mieć miejsce a najważniejsza jest umiejętność „słuchania własnego ciała” i odpowiednia korekcja mikrocyklu, która nie musi wpływać na założenia mezo- i makrocyklu. Ja osobiście do tej pory testuje różnego rodzaju systemy treningowe i za każdym razem analizuję błędy w przygotowaniach, bądź pozytywne cechy danego systemu. Mając każdy dzień treningu dokładnie zapisany w dzienniku pozwala to na ciągłe polepszanie metod treningu, jakże indywidualnych dla każdego zawodnika. Są zawodnicy, którzy trenują 3 razy na tydz. a są tacy, co 2 razy na dzień a zarówno jeden, jak i drugi, osiągają fenomenalne wyniki. Od doboru właściwego systemu zależy wynik, który osiągniesz (no i oczywiście motywacje, predyspozycje itp.), a własny system znajdziesz tylko wyłącznie testując i ulepszając wcześniejsze treningi. W moim przypadku doszło do pewnych zmian w treningu na ten sezon a zwłaszcza, jeśli chodzi o ciągi a dzięki dzienniczkowi treningowemu mogłem przeanalizować zeszłoroczny sezon i wyciągnąć wnioski na obecny.

 Bardzo dobrze jest, gdy sam potrafisz analizować i wyciągać wnioski z błędów i słuchać własnego ciała, ale od tego są też trenerzy, a w Polsce jest paru znakomitych fachowców, którzy na pewno dostosują system treningowy na potrzeby danego zawodnika, ale do tego też jest potrzebny dziennik treningowy, bo żaden z nich nie jest jasnowidzem.

 Tak więc piszczcie, analizujcie i wyciągajcie wnioski z waszych dzienników, bo to pozwoli zrobić kolejny krok do przodu.

                                                                                                                      Pozdrowienia

                                                                                                                                 Michał Wilk

 

  

 
 

 

   

www.powerlifting.pl

Copyright © by Arkadiusz Znojek, Kielce, 2003

Utworzono 2004-01-14